Czego miałam nie robić? Ano
miałam nie kupować kosmetyków. A co zrobiłam? Kupiłam.
Wybrałam się tylko po pomadkę
ochronną, a wróciłam z pomadką, kremem i zestawem Timotei (szampon, odżywka,
żel pod prysznic, myjka). Chyba to się nazywa uzależnienie.
Tak się zaczyna kosmetoholizm :D
OdpowiedzUsuńNo,ale sama powiedz, jak nie kupić takiego zestawu? :)
fajne kosmetyki :) to się nazywa kuszenie zakupocholiczki :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie, jak nie kupić, kiedy kosztował tylko 19,90zł:)
OdpowiedzUsuńNiezłe nabytki ;)
OdpowiedzUsuń