Nie jestem wielką fanką kolorowych pomadek, wolę zdecydowanie balsamy, pomadki ochronne. Dziś do mojej kosmetyczki trafiła kolejna wersja zapachowa Nivea fruity shine Pink Guava. O wersji truskawkowej pisałam już wcześniej tutaj. Byłam z niej bardzo zadowolona. Tak samo jest z guavą, zapach i smak bardzo mi odpowiadają. Delikatny różowawy kolor na ustach wygląda bardzo naturalnie. Zastanawiam się nad makijażem na jutrzejsze wesele, ale pewnie usta pomaluję delikatnie, być może używając tylko pomadki Nivea.
Coś nowego:)Na lato w sam raz:)
OdpowiedzUsuńnie ma jak smakowe pomadki nivea:)
OdpowiedzUsuńsmakowita:)miałam żurawina/malina świetna była, bo się skończyła:)
OdpowiedzUsuńja też zwykle wybieram te ochronne, mocno nawilżające. :) ale może wypróbuję niveę.
OdpowiedzUsuńMusi pachnieć niesamowicie.
OdpowiedzUsuńmyślę, że pomadki nivea są jednymi z lepszych :)
OdpowiedzUsuńLubię te pomadki :)
OdpowiedzUsuńJa kupuję tylko bezbarwne :)
OdpowiedzUsuń