Nie jestem maniaczką posiadania niezliczonej ilości pomadek i błyszczyków. Na co dzień preferuję raczej pomadki ochronne. Moimi ulubionymi są pomadki Nivea, które w klasycznej wersji pamiętam jeszcze z czasów podstawówki. Dziś pokaże Wam jedną z moich ulubionych wersji, Nivea fruity shine o smaku truskawkowym.
Co prawda pomadka, którą widzicie na zdjęciach już dawno została zdenkowana, jednak ze względu na fakt, że zaliczam ją do grona moich ulubieńców, doczekała się osobnego posta.
Opakowania pomadek Nivea są dobrej jakości. Długotrwale używane nie niszczą się, napisy nie ścierają się. Moja pomadka praktycznie do końca swojego żywota była w stanie idealnym. Bardzo dużym plusem pomadek Nivea jest także ich wielkość i tym samym wydajność. W opakowaniu znajduje się naprawdę sporo pomadki, która przy intensywnym użytkowaniu starcza naprawdę na długo.
Nivea fruity shine to cudowny truskawkowy zapach i smak. Ale przede wszystkim rzeczywiście dobre nawilżenie i bardzo ładny czerwony kolor na ustach.
Obecnie używam wersji Vitamin Shake z żurawiną i maliną, która przywędrowała do mnie w ramach II edycji Blogbox'a od Agnieszki z agicosmoholic.blogspot.com. I muszę przyznać, że przypadła mi do serca tak samo jak jej truskawkowa siostra.
nie miałam tej, ale żurawina/malina jest super
OdpowiedzUsuńTej pomadki jeszcze nie miałam. Teraz używam z Nivea Milk& Honey :)
OdpowiedzUsuńich zapachy są obłędnee :)
OdpowiedzUsuńMam z tej serii różową i w sumie to tak średnio jestem z niej zadowolona.
OdpowiedzUsuńAle tą pewnie też wypróbuję :)
Zapraszam do siebie:
http://delancydame.blogspot.com/
Ojjj...Nie lubię jej:-/
OdpowiedzUsuńBardzo fajna pomadka :). Tylko nigdy nie miałam do niej szczęścia - wszystkie po kilku użyciach się gubiły :(
OdpowiedzUsuńbardzo lubię pomadki nivea, ale truskawkową najmniej
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jak wygląda na ustach. i jak smakuje :D
OdpowiedzUsuńja ją bardzo lubię, szczególnie truskawkową :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej nigdy,na razie zapas pomadek mi wystarczy ;))
OdpowiedzUsuńNie lubię kolorowych pomadek tego typu, bo nie zawsze mam ze sobą lusterko :)
OdpowiedzUsuńAnia, jedno co mogę powiedzieć, to DZIĘKUJĘ! Box jest świetny, sprawiłaś mi nim niezłą radochę, wszystko jest trafione w 100%, nie ma ani jednej rzeczy, która by mi nie odpowiadała, a kolorki są boskie i takie moje :D Yey, jaka jestem szczęśliwa :D Jeszcze raz dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię aż tak bardzo tych z serii fruity shine, jakoś szybciej się zużywają niż te bardziej kremowe, pewnie przez swoją konsystencję :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją bardzo długo, nie zauważyłam żeby się zużywała szybciej niż inne pomadki:)
Usuń