czwartek, 4 kwietnia 2013

Z wizytą w Biedronce

Witajcie

Z ciekawością zajrzałam dziś do Biedronki zobaczyć, co z najnowszej gazetki kosmetycznej będzie dostępne. Choć tak naprawdę to najbardziej ciekawa byłam czy będą w mojej osiedlowej Biedronce dostępne jednoczęściowe kostiumy kąpielowe. 
Zakupy nie były duże, ponieważ okazało się, że nie wszystkie produkty z gazetki są dostępne. Choć może to i dobrze, bo kupiłam tylko rzeczy niezbędne. I kostium kąpielowy.




Maksymalnie regenerująca odżywka do paznokci Nail Therapy Total Action 6 w 1 Eveline kusiła mnie już wcześniej, teraz kosztowała 7,99 zł.
Micelarny płyn BeBeauty spodobał mi się na tyle, że dziś kupiłam jego drugą butelkę. Za całe 4,39 zł.
Jedwab do włosów Biosilk to koszt rzędu 3,99 zł.
Nie sposób było też nie kupić płatków kosmetycznych Carea - 5,55 zł za trzy opakowania. Płatków w niebieskiej szacie graficznej jeszcze nie miałam.
Od dłuższego czasu rozglądałam się za kostiumem kąpielowym. Jednak ceny mnie porażały. Tym bardziej biorąc pod uwagę moje skromne w tym temacie potrzeby. I tu naprzeciw wyszła Biedronka z kostiumami w cenie 29,99 zł. Do wyboru były różne wersje kolorystyczne, mi najbardziej spodobał się fioletowy. Obawiałam się trochę zakupu w ciemno, ale okazało się, że idealnie trafiłam z rozmiarem. Teraz trzeba się tylko zmobilizować i ruszyć na basen.
 

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Natural Beauty

Witajcie w ten śnieżny i wietrzny lany poniedziałek

Na początku lutego skuszona kolejną gazetką urodową Biedronki zrobiłam kosmetyczne zakupy, wśród których znalazł się krem Nivea Visage Natural Beauty, Upiększający Krem Nawilżający. Dziś kilka słów o produkcie, który mnie skusił, ale zdecydowanie nie oczarował.

Nivea Visage 
Natural Beauty
Upiększający Krem Nawilżający





Ciekawe okazało się to, że dostępna wersja kremu była z założenia przeznaczona na rynek rosyjski. Napisy na słoiczku są w języku rosyjskim. Natomiast krem był zapakowany w podwójny kartonik, z czego ten zewnętrzny, był po polsku. W tej kwestii nie zamierzam się do niczego przyczepiać, tym bardziej, że co najistotniejsze data ważności jest w porządku.





Kajam się sama przed sobą, ponieważ najgorsze w tym całym moim nieszczęsnym zakupie było to, że patrzyłam na wizażu na opinie o kremie. I niestety nie były pozytywne. W sumie to w przeważającej części były zdecydowanie niepochlebne. No ale cóż, mądry Polak po szkodzie.



O kremie na wizażu możecie poczytać tutaj.

Opakowanie kremu to klasyczny, typowy dla Nivea słoiczek. Krem ma przyjemny zapach, który zachęca do użycia. No i na tym się kończą plusy. 
Po kilku pierwszych użyciach byłam mocno zawiedziona, ponieważ niezależnie od zaaplikowanej ilości, krem roluje się na twarzy. Niestety nie wygląda to dobrze i skutecznie zniechęca do dalszych prób.
Szkoda nawet tych kilkunastu złotych wydanych na zakup, ponieważ mogłam za to kupić coś, co zdecydowanie lepiej by mi służyło. Nie lubię wyrzucać niezużytych kosmetyków i tak sobie biedaczysko stoi na półeczce i nie bardzo wiem co z nim zrobić.