niedziela, 24 lutego 2013

Liebster Award

Witajcie
Jakiś czas temu zostałam otagowana w ramach Liebster Award. Dziś postanowiłam odpowiedzieć na pytania. 


 
Zasady:

"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie nominujesz 11 osób ( informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

 
Pytania od ZołzAnny
1. 3 życzenia do złotej rybki.
Zdrowie, szczęście i ładne włosy:)
 
2. Gdybyś miała wybór, gdzie chciałabyś mieszkać.
No tu nie będę szalenie oryginalna - Nowy Jork, moje wielkie marzenie. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się tam pojechać choćby na trochę.
3. Ulubione miejsce w domu.
Mój pokój.
4. Wolisz odżywki d/s czy b/s?
Zdecydowanie wolę odżywki d/s.
5. Nie wyobrażam sobie dnia bez...
Bąbelka.
6. Co widzisz codziennie patrząc za okno?
Kościół:)
7. Ulubiony kawałek muzyczny?
Ciężko stwierdzić. Ale takiego jednego, ulubionego raczej brak.
 
8. Film czy książka?
Książka, choć ostatnio brak mi czasu.
9. Wolisz wakacje spędzać w kraju czy zagranicą?
Nie ważne gdzie, ważne w jakim towarzystwie i atmosferze.
10. Czy używasz maseczek do twarzy?
Może nie jakoś bardzo regularnie, ale staram się używać maseczek.
11. Trzy filmy, które najbardziej Ci się podobały i dlaczego?
Nie jestem w stanie wymienić trzech konkretnych, bo takich filmów które zrobiły wrażenie było więcej. A nie jestem wielbicielką jakiegoś konkretnego tytułu, który bym oglądała wielokrotnie.
 
Pytania od Marleny

1. Dlaczego blogujesz? 
Bloguję ponieważ jest to odskocznia od codzienności. Poza tym sama lubię czytać blogi innych dziewczyn.
 

2. Jaki jest Twój ulubiony kolor?
Ulubiony zdecydowanie jest malinowy i wszelkie odmiany.

3. Masz komputer czy laptopa?
Mam laptopa.

4. Mieszkasz sama czy z rodzicami?
Aktualnie mieszkam jeszcze z rodzicami.

5. Wolisz kota czy psa?
Zdecydowanie wolę psy. Są bardziej przyjacielskie.
 

6. W co się najczęściej ubierasz?
Najczęściej spodnie i swetry lub żakiety. Choć ostatnio często chodzę w sukienkach i spódnicach.
 

7. Pracujesz czy studiujesz? 
Pracuję.

8. Jakie lubisz kwiaty?
Lilie, orchidee i storczyki.
 

9. Uzywasz eyelinera?
Nie używam, ponieważ nie potrafię niestety.

10. Jak często robisz zakupy kosmetyczne?
Staram się kupować rozsądnie, często korzystam z promocji. Generalnie robię zakupy kosmetyczne 2-3 razy w miesiącu.

11. Jaka jest Twoja ulubiona potrawa? 
Ulubiona potrawa to domowa pizza Bąbelka.

 
Ten tag widziałam już na wielu blogach, dlatego ciężko mi w tej chwili wymienić 11 osób, które miałabym nominować. Dlatego z góry przepraszam, ale nie będę wymieniać nikogo personalnie. A dziewczynom dziękuję za otagowanie i serdecznie pozdrawiam.

piątek, 22 lutego 2013

Wolny dzień

Witam 

Dziś pierwszy wolny dzień od dawna. Czas spędzam przeglądając Wasze blogi, czytając Harper's Bazaar, popijając kawę. Taki miły początek dnia. A rzęsy umalowane nowym tuszem Lovely.
 

 

sobota, 16 lutego 2013

The Balm, Cheater Mascara - nie warto

Witajcie

Robiąc dziś porządki postanowiłam napisać kilka słów o produkcie, który zapowiadał się bardzo dobrze a okazał się wielką klapą. Nie będzie to typowa recenzja, bo trudno recenzować coś, co nie robi w ogóle nic. Zero, nul, bubel, szajs etc.

The Balm
Cheater Mascara



Zapowiadało się bardzo dobrze. Tusz trafił do mnie w ramach BlogBoxa. Jak tylko pokazałam go na blogu, pojawiły się komentarze, które skłoniły mnie do myślenia, że trafiło mi się prawdziwe cudo. Niestety. Trafiło się wielkie rozczarowanie. Tusz nie robi z moimi rzęsami nic, totalnie nic. Pogrubienia nie widać, ba nawet koloru zbytnio nie widać. Bez żalu wyrzucam go do kosza. Przegrał ze zwykłymi drogeryjnymi tuszami za 10 zł. Na pamiątkę kilka zdjęć. 







A jak Wasze wrażenia? używałyście tego zdrajcy?

sobota, 9 lutego 2013

I znów Biedronka zwiodła na pokuszenie

Witajcie

Zdaje się, że marketingowcy Biedronki czytają nasze blogi. Innego wytłumaczenia nie mam. Kiedyś kosmetyki w Biedronce, inne niż tzw marki własne, nie występowały. Ewentualnie pojawiały się bardzo rzadko. A teraz co rusz kolejna urodowa gazetka i mnóstwo smakołyków. Skusiłam się, a jakże i dziś mam dla Was małą zapowiedź tego, co trafiło na moją kosmetyczną półeczkę.




  • Dwupak żeli Original Source - 10,99 zł
  • Płatki Carea - 5,55 zł
  • Farba Garnier Color Sensation, Orientalne Brązy, nr 4.52 - 10,99 zł
  • Płyn micelarny Eveline - 4,99 zł
  • Krem Nivea Visage, Natural Beauty - 15,99 zł
  • Pomadka ochronna Eveline Extra Softbio - 3,99 zł
  • Świeczka zapachowa - 5,99 zł

niedziela, 3 lutego 2013

Projekt denko #13

Witajcie
Dziś po raz pierwszy od jakiegoś czasu udało mi się zrobić nowe zdjęcia. A że mamy początek miesiąca, są to zdjęcia produktów, które udało mi się zużyć w niewielkim stopniu jeszcze w grudniu i w przeważającej części w styczniu. 



BB krem wersja Bielenda - pisałam o nim tutaj. Polecam i na pewno do niego wrócę.
Żel pod prysznic Granatapfel, o którym pisałam tu. Fajny, ale jest dużo łatwiej dostępnyych, tańszych i równie ciekawych produktów.
Serum czekoladowo-miętowe BingoSpa - recenzja tutaj. Szkoda, że się już skończyło.
Delia płyn micelarny - tutaj - pomijając dosyć ciężką dostępność, to naprawdę dobry produkt
Eveline Fresh&Soft - Matujący krem nawilżający - początkowo myślałam, że się polubimy, jednak w efekcie mnie zapchał.
Clarena - Krem do biustu -  zużyty i tyle.
Oriflame Essentials - Żel pod oczy - bardzo przyjemny produkt. Spośród kosmetyków tego typu, których używałam spodobał mi się najbardziej.
Reveal the Passion by Halle Berry - woda perfumowana - piękny zapach, który zapewne jeszcze u mnie zagości. 
Oriflame - Krem uniwersalny o zapachu wiśniowym - kultowy produkt Oriflame. Kolejne zużyte opakowanie, choć dla mnie osobiście właśnie opakowanie jest największym minusem, szczególnie gdy krem dobija dna.
Loreal Lash Architect 4D - Maskara Efekt Sztucznych Rzęs - cóż, efektu sztucznych rzęs nie było, a za cenę tego tuszu można było go oczekiwać. Niestety, ale zwykłe, tanie tusze są lepsze.

Hean, Black Elixir Elastic Mascara - w tym przypadku było naprawdę przyzwoicie. Bardzo odpowiadała mi silikonowa szczoteczka. Może i nie było efektu WOW, ale na co dzień był to bardzo dobry kosmetyk.
Vipera, Puder Prasowany Lekko Koloryzujący - cóż, fajny produkt, szkoda tylko że upuściłam go i był problem z czyszczeniem dywanu. Na tym nasza znajomość się skończyła.
Pharmatheiss Granatapfel, Krem do rąk - gdyby nie ta cena......... 



Tigi, Love Peace Planet - odżywka o przepięknym, długo utrzymującym się na włosach zapachu. Szkoda, że z dostępnością dosyć ciężko.
Green Pharmacy, Szampon Rumianek Lekarski do włosów osłabionych i zniszczonych - choć włosy były dosyć szorstkie w trakcie mycia, to mimo wszystko szampon bardzo mi pasował.
Garnier Ultra Doux, odżywka pielęgnacyjna - w tej chwili moja ulubiona odżywka, kolejne opakowanie zużyte i kolejne w trakcie używania.

A jak Wam idzie zużywanie kosmetycznych zapasów?