piątek, 29 czerwca 2012

Nivea fruity shine po raz kolejny

Nie jestem wielką fanką kolorowych pomadek, wolę zdecydowanie balsamy, pomadki ochronne. Dziś do mojej kosmetyczki trafiła kolejna wersja zapachowa Nivea fruity shine Pink Guava. O wersji truskawkowej pisałam już wcześniej tutaj. Byłam z niej bardzo zadowolona. Tak samo jest z guavą, zapach i smak bardzo mi odpowiadają. Delikatny różowawy kolor na ustach wygląda bardzo naturalnie. Zastanawiam się nad makijażem na jutrzejsze wesele, ale pewnie usta pomaluję delikatnie, być może używając tylko pomadki Nivea.





8 komentarzy:

  1. nie ma jak smakowe pomadki nivea:)

    OdpowiedzUsuń
  2. smakowita:)miałam żurawina/malina świetna była, bo się skończyła:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też zwykle wybieram te ochronne, mocno nawilżające. :) ale może wypróbuję niveę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Musi pachnieć niesamowicie.

    OdpowiedzUsuń
  5. myślę, że pomadki nivea są jednymi z lepszych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja kupuję tylko bezbarwne :)

    OdpowiedzUsuń