Witajcie
Jakiś czas temu trafiła w moje ręce przesyłka od ekipy PR reprezentującej firmę Zdrovit, głównego dystrybutora niemieckich kosmetyków Pharmatheiss Granatapfel w Polsce. Testowanie rozpoczęłam praktycznie od razu, odkładając mój dotychczasowy krem do rąk na półkę. Od około miesiąca używam kremu z granatem, przyszła więc pora by podzielić się z Wami moimi wrażeniami.
Pharmatheiss Cosmetics
Granatapfel
Krem do rąk
Szorstkie, zniszczone dłonie wymagają specjalnej pielęgnacji.
Drogocenna kombinacja olejku z pestek granatu, olejku z awokado oraz
oliwy z oliwek tłoczonej na zimno chroni skórę przed przedwczesnym
starzeniem i czyni ją jedwabistą i delikatną.
Nie zawiera parabenów, oleju silikonowego i parafinowego.
Sposób użycia: W zależności od potrzeby wcierać krem kilka razy dziennie.
Ważne składniki:
Wyciąg z owoców granatu:- Dzięki wysokiej
zawartości rzadkiego kwasu punikowego (OMEGA – 5), który występuje w
naturze wyłącznie w owocach granatu, stymuluje regenerację skóry
- Zawiera ponad 20 bioaktywnych polifenoli, więcej niż np. winogrona
- Chroni naczynia i komórki skóry przed wolnymi rodnikami
- Przeciwdziała oznakom przedwczesnego starzenia się skóry
- Zawiera ponad 20 bioaktywnych polifenoli, więcej niż np. winogrona
- Chroni naczynia i komórki skóry przed wolnymi rodnikami
- Przeciwdziała oznakom przedwczesnego starzenia się skóry
Oliwa z oliwek extra vergine:- Bogata w oleokantal, oleuropeinę, witaminę E oraz skwalen
- Działa przeciwzapalnie, wzmacnia tkankę łączną, poprawia nawilżenie
- Działa przeciwzapalnie, wzmacnia tkankę łączną, poprawia nawilżenie
Olejek z awokado:- Zapobiega utracie wilgoci i intensywnie pielęgnuje
Powyższe informacji oraz wiele innych ciekawostek dotyczących serii Granatapfel od Pharmatheiss Cosmetics znajdziecie na polskiej stronie poświęconej kosmetykom.
Pierwszą rzeczą, która przykuła moją uwagę było opakowanie paczki z kosmetykami. W tym miejscu słowa uznania dla Pań z PR, dzięki którym mogłam cieszyć oczy paczką i jej zawartością.
Opakowanie kremu to metalowa tubka o pojemności 75 ml. Mnie opakowanie kojarzy się ze stylem vintage. Przypomina stylistykom kosmetyki L'Occitane.
Krem ma bardzo delikatny zapach, który kojarzy mi się z sokiem owocowym. Konsystencja jest delikatna. Krem nie jest ani zbyt wodnisty, ani zbyt tępy. Dzięki temu jego nakładanie jest łatwe i przyjemne. Wystarcza niewielka ilość kosmetyku aby wysmarować dłonie, dzięki czemu krem jest wydajny. Używam go codziennie, a zużyłam niecałe pół opakowania. Krem szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze.
Krem przeznaczony jest do szorstkich i zniszczonych dłoni. Ja takowych nie posiadam, dlatego nie mogę określić jak dałby sobie radę w takim przypadku. Natomiast u siebie zauważyłam zmiękczoną skórę dłoni. Odkąd na dworze mróz noszę krem w torebce i aplikuję za każdym razem gdy wchodzę z dworu do pomieszczeń i ściągam rękawiczki. Dzięki temu skóra nie jest ściągnięta i przesuszona, co niestety miewało miejsce wcześniej.
Jeśli chodzi o sam krem i jego działanie, jestem zadowolona i polecam. Niestety biorąc pod uwagę dostępność wyłącznie w aptekach i dosyć wysoką jak dla mnie cenę ( w granicach 27-35 zł, choć znalazłam w jednej z aptek internetowych krem w cenie 21,98 zł), myślę, że było to nasze pierwsze i ostatnie spotkanie. No chyba, że wpadnie w moje ręce za sprawą Gwiazdki, Mikołaja bądź innego Gwiazdora.
Dla zainteresowanych skład.
*Serdecznie
dziękuję za udostępnienie kosmetyków do testowania.
Jednocześnie zaznaczam, że nie ma to wpływu na moją opinię.
widziałam go właśnie ostatnio w aptece i byłam ciekawa jak się spisuje.
OdpowiedzUsuń22 zł za dobry krem do rąk jest już do przyjęcia.
OdpowiedzUsuń