Przyszła pora na recenzję podkładu Oriflame Studio Artist. Miał być hit, a jest......
Opinia producenta
"Światło ma niesamowity wpływ na wygląd skóry dostrzegalny
nie tylko w obiektywie, ale również „gołym okiem”. Kompleks Illuma Flair
zawarty w podkładzie Studio Artist maskuje linie mimiczne i niedoskonałości,
rozjaśnia koloryt cery i rozświetla ją. Dzięki temu skóra wygląda doskonale w
każdym świetle. Lekki, satynowo-gładki podkład pięknie rozprowadza się na
skórze. Dzięki niemu uzyskasz niezwykle naturalny, wspaniały efekt."
Moja opinia
Miałam duże oczekiwania co do tego podkładu. Niestety,
zawiodłam się i to bardzo. Na plus zaliczyć można chyba tylko SPF 15 i kolor –
w tym temacie szeroki wybór, znajdą coś dla siebie nawet bledziuchy.
Pewnie już o tym pisałam, ale dla przypomnienia – mam cerę
mieszaną, sporadycznie pojawiają się krostki, niedoskonałości. W tym miejscu
pojawiają się pierwsze minusy – dosyć szybko po nałożeniu podkładu świecę się
niczym latarnia morska. Podkład ma lekką konsystencję, jest mocno płynny, co w
związku z opakowaniem w postaci tubki może stwarzać problemy. Podkład po prostu
wylewa się z opakowania – trzeba uważać. Z kryciem też nie jest za dobrze, nie ma
efektu maski, jednak nie kryje niedoskonałości.
Z kosmetykami z Oriflame mam raczej dobre doświadczenia,
jednak w przypadku tego podkładu mówię stanowczo NIE.
Cena standardowa to 46,90 zł za 30 ml- w przypadku tego
kosmetyku to stanowczo za drogo. Jeśli chodzi o Oriflame, zostanę wierna
podkładowi mineralnemu Giordani Gold, który w promocyjnej cenie można kupić
taniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz