środa, 28 listopada 2012

Bell Skin Matte Control - hit za grosze

Witajcie

Pewnie nie raz zastanawiałyście się nad stosunkiem jakości kosmetyku do jego ceny. Zapewne tak jak ja nie raz trafiłyście na kosmetyki tanie i dobre oraz drogie i jednocześnie niewarte spojrzenia, nie wspominając o zakupie. Dziś kilka słów o produkcie, który mnie zachwycił. Ceną i jakością. Kolejny przykład na to, że tanie polskie kosmetyki zasługują na miano naszych prywatnych KWC.

Bell
Skin matte control
Trwały fluid matujący



Perfekcyjnie matowy makijaż dzięki absorbującym mikrogąbeczkom. To one nadają skórze świeży, pudrowy wygląd aż do 8 godzin od momentu aplikacji. Podkład doskonale maskuje także drobne niedoskonałości cery. Pozwala skórze swobodnie oddychać. Łatwo się rozprowadza, dzięki czemu makijaż jest lekki i naturalny (Bell)




Ze wszystkimi zapewnieniami producenta zgadzam się w 100 %. Już dawno nie spotkałam się z podkładem, który spełniłby chyba wszystkie warunki by stać się niemal ideałem.W tym przypadku mamy jednak zarówno matowe wykończenie bez efektu maski i przesuszenia, kolor idealnie dopasowujący się do cery i trwałość. A to wszystko w zawrotnej cenie 12,65 zł w sklepie internetowym Bell. Ja swój egzemplarz kupiłam w ramach sierpniowej akcji kosmetycznej w Biedronce za całe 9,99 zł.  

Podkład zapakowany jest w zwykłą plastikową tubkę, a ta dodatkowo w kartonik. Pojemność to standardowo 30 ml, które starcza na dosyć długo. A to za sprawą tego, że wystarczy niewielka ilość na pokrycie całej twarzy. Generalnie do nakładania podkładów używam pędzla, natomiast w tym przypadku aplikowałam metodą tradycyjną przy użyciu mych zgrabnych paluszków.
 



Używałam fluidu w kolorze 01 beige. Swoją drogą, samo słowo "fluid" kojarzy mi się z wytapetowanymi dziewojami z czasów licealnych, czyli już dosyć dawnych:) Kolor dobrze wygląda na jasnej cerze, ale dla osób naprawdę bladolicych mógłby wydawać się odrobinę zbyt pomarańczowy. W moim przypadku, bledziaka, ale nie trupiobladebo wygląda naprawdę ładnie. Stapia się ze skórą, nie odcina się na linii brody czy szyi.





Jeśli poszukujecie akurat produktu tańszego, to myślę, że warto spróbować. Matowa cera, średnie krycie, brak efektu maski, trwałość ok 6 bez poprawek, a w efekcie makijaż wyglądający bardzo naturalnie sprawiają, że kosmetyk może być alternatywą dla wszystkich drogich mazideł.

8 komentarzy:

  1. wydaje się fajny, ciekawa jestem czy u mnie zmatowiłby cerę.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam Garniera i jest całkiem spoko, poza tym, że po jakimś czasie zaczynam się świecić...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze wiedzieć:) czasem to co tanie nie znaczy złe:)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ciekawy, nie wiedziałam o nim:)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam ten podklad w tym odcieniu i czekalam na jego uzycie, bo caly czas obawialam sie efektu maski, ale jutro juz bez przeszkod go uzyje ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam dokładnie to samo skojarzenie ze słowem fluid, też o tym niedawno pisałam na blogu. Koszmarne słowo :D :D
    A podkład na pewno kupię, dzięki :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że u kogoś widziałam to skojarzenie ze słowem fluid:)

      Usuń