niedziela, 18 listopada 2012

BingoSpa Maska do twarzy ze 100 % olejem winogronowym

Witajcie

Dziś kilka słów o maseczce, która w ostatnim czasie bardzo mnie zadowoliła.

Bingo Spa 
Maska do twarzy ze 100 % olejem winogronowym


Maska do twarzy BingoSpa zawiera 5% czystego oleju winogronowego oraz ujędrniający kompleks algowy.
Olej winogronowy BingoSpa zawiera ok. 85% niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), a szczególnie należący do esencjonalnych kwasów tłuszczowych (EFA) kwas linolowy (72%) oraz frakcję niezmydlalną w postaci tokoferoli, fitosteroli i fosfolipidów, które tworzą strukturę błony komórkowej, regulując jej płynność i aktywność enzymów.
Kwas linolowy odgrywa istotną rolę w procesach metabolicznych skóry, zaś frakcja niezmydlająca się w postaci fitosteroli wzmacnia lipidową barierę naskórka - chroni skórę przed wieloma szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi: wiatrem, chłodem, promieniowaniem słonecznym i detergentami.
Ujędrniający kompleks algowy poprawia nawilżenie i elastyczność skóry oraz wspomaga jej regenerację.
Maska BingoSpa ze 100% olejem winogronowym polecana jest do pielęgnacji cery tłustej, mieszanej i zanieczyszczonej.

Sposób użycia: nanieść maskę BingoSpa na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu omijając okolice oczu. Pozostawić na ok. 15 minut, po czym zmyć letnią wodą (informacja ze strony BingoSpa)





Do nowości kosmetycznych w kategorii pielęgnacja twarzy podchodzę raczej sceptycznie z racji tego, że od czasu do czasu moja skóra się buntuje i łapie niewiadomego pochodzenia uczulenie, przesuszenie. Próbowałam różnych maseczek i jak do tej pory tylko maska oczyszczająca z glinką szarą z Ziaji zagościła u mnie na dłużej. Pozostałe próby zakończyły się mniejszą lub większą porażką. Z tego powodu do maski od BingoSpa podchodziłam z rezerwą, oczekując właściwie tylko jednego - żeby nie zrobiła mi krzywdy. Z czystym sumieniem muszę przyznać, że nic złego się nie stało, a maseczka na tyle przypadła mi do gustu, że naprawdę systematycznie jej używam, z czym wcześniej bywało różnie. 

Maseczka ma bardzo delikatną konsystencję. Z wyglądu kremową, natomiast podczas nakładania na twarz okazuje się, że bardziej żelową. Maska przeznaczona jest do cery tłustej i mieszanej, czyli takiej jak moja. Początkowo obawiałam się, że maseczka będzie zbytnio ściągała skórę. Obawy okazały się jednak bezpodstawne. Po nałożeniu na twarz nie ma pieczenia i innych niepokojących sygnałów. Natomiast po zmyciu twarz jest gładka, nawilżona, bez śladów zaczerwienienia. Moja skóra ostatnio widocznie ma się lepiej. Myślę, że maska od BingoSpa ma w tym swój udział. 
Maskę dostajemy w typowym dla kremów opakowaniu - plastikowym słoiczku w typowej dla BingoSpa szacie graficznej. Za 120 g opakowanie musimy zapłacić 12 zł - taka cena podana jest na stronie internetowej producenta. Jedyny, ale dosyć ważny minus, to dostępność. U mnie w mieście szukałam i nie znalazłam. Pozostaje więc tylko internet. 

*Serdecznie dziękuję firmie BingoSpa za udostępnienie kosmetyków do testowania . Jednocześnie zaznaczam, że nie ma to wpływu na moją opinię.

4 komentarze:

  1. ciekawe, ciekawe, nawet cena znośna:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta maska jest już na mojej liście zakupów, ale cały czas jeszcze się łudzę, że może znajdę gdzieś kosmetyki BingoSpa stacjonarnie i nie będę musiała zamawiać przez internet ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie piszę swoją recenzję na temat tej maseczki do twarzy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Plus za cenę, mam ochotę wypróbować tą maseczkę!
    buźka

    OdpowiedzUsuń